Przeprowadziliśmy rozmowę z naszymi szkolnymi Olimpijczykami, którzy na swoim koncie mają wiele sukcesów. Jako, iż jesteśmy pierwszą klasą postanowiliśmy dowiedzieć się kilku praktycznych rad dotyczących konkursów. A oto pytania i odpowiedzi, które można było usłyszeć:

 

Co Was/Cię skłoniło do brania udziału w tych Olimpiadach?

-Nie oszukujmy się, Pan Duliban.- Mówią maturzyści.

- W przygotowaniach do Olimpiady Wiedzy o Mediach pomagała mi profesorka Kumorek.- Mówi uczennica klasy 2e Julia Jędruchów.

Czy była to profesora ingerencja czy Wasza inicjatywa?

- On nas po prostu nieraz zgłaszał. Często nie wiedzieliśmy o tym. To wyglądało tak, że pan Duliban mówił: zgłosiłem was na olimpiadę, tutaj macie materiały i uczcie się.

 -Na początku to było takie zmuszanie do olimpiad, dopiero potem, w 3 klasie, zrozumieliśmy że te olimpiady mają jakąś korzyść, że możemy przez nie zdobyć doświadczenie. W pierwszej klasie to było takie zmuszanie, za bardzo nie chcieliśmy się tego podejmować, bo byliśmy zmęczeni i nie byliśmy przyzwyczajeni do tego. Potem w 2 i 3 klasie, zwłaszcza teraz w 3 klasie, to się zmieniło i zauważyliśmy, że dzięki tym olimpiadom zyskujemy wiedzę oraz można wygrać indeks na studia czy innego rodzaju nagrody.- Mówią maturzyści.

Warto było próbować swoich sił w tych Olimpiadach?

-Warto było. Z perspektywy czasu porównując 1, 2 i 3 klasę to 3 klasa jest najbardziej swobodna. Na początku były nerwy i dużo stresu, ale z czasem to minęło. Teraz jest to, oprócz oczywiście wiedzy, kwestia radzenia sobie ze stresem i z formami egzaminacyjnymi. Formą pisemną czy ustną. W pierwszej klasie nie chcieliśmy brać udziału w czymś takim, no ale po ciągłych próbach przekonaliśmy się do tego.- Mówią maturzyści.

- Warto. W sumie to sama poszłam tam przez przypadek, bo wysłałam pracę na Olimpiadę, na której zaciekawił mnie temat. Napisałam coś, wysłałam i tak w sumie jakoś wyszło że pojechałam na drugi etap. A na drugim etapie zajęłam drugie miejsce i teraz jadę na trzeci etap, więc czasami to jest wola przypadku, że gdzieś się znajdziemy a może się to przydać w przyszłości.- Mówi Julia.

Ile czasu poświęcacie/poświęcasz na naukę przed Olimpiadą?

- Są różne olimpiady. Dzielimy je na: ćwiczeniowe i takie główne, na których bardziej nam zależy. Na tych ćwiczebnych czytamy zakres. To jest kwestia tego, że bierzemy udział w wielu olimpiadach i nie wszystkie traktujemy z najwyższym priorytetem. W niektórych bierzemy udział, aby nabrać doświadczenia, żeby poznać inne formy egzaminacyjne, po prostu sprawdzić się. Przed tymi najważniejszymi olimpiadami bierzemy jakiś czas wolny od szkoły, czy to tydzień czy półtora tygodnia i się naprawdę zaczyna nauka. Bo jak się chodzi do szkoły to ciężko zrobić coś więcej. Teraz do tego dochodzi matura i każdy nauczyciel od nas wymaga. W 3 klasie jest najgorzej. – Mówią trzecioklasiści.

-Pierwszy etap był w listopadzie a teraz na trzeci etap jadę w marcu, więc można powiedzieć, że listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec to jest pół roku uczenia się wszystkiego. Także to jest dość długi czas.- Mówi Julia.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do Olimpiady?

-Na początku trzeba było napisać esej, także spoko bo każdy pisze to w dowolnym czasie i muszę to tylko wysłać w określonym terminie. Później trzeba było przeczytać 10 książek w trzy tygodnie, więc było ciężko, a każda książka miała średnio 300 stron. Więc było nieciekawie, ale teraz na trzecim etapie, na który jadę za trzy tygodnie, mam ten sam materiał, te same książki więc w sumie miałam czas od grudnia aż do marca na to aby raz jeszcze przeczytać te książki i lepiej je przyswoić.- Mówi Julia.

Co daje Wam/Tobie udział w tych Olimpiadach?

- Doświadczenie, sprawdzenie siebie, niesamowite poszerzenie wiedzy. Nawet sposób myślenia się zmienia. Nie można brać udziału w tych olimpiadach bazując jedynie na wiedzy szkolnej. Aby uzyskać więcej wiedzy chodzimy do biblioteki i szukamy potrzebnych nam informacji. Dzięki olimpiadom poznajemy nowe formy egzaminów, które w późniejszym czasie nam się przydadzą na studiach. Dzięki temu budujemy także nasz charakter. Przez to wzbogacamy naszą wiedzę o różnego rodzaju wątki. Dzięki temu, że bierzemy udział w tych konkursach lepiej radzimy sobie ze stresem. Również potrafimy sobie tak zorganizować czas aby zdążyć się przygotować na olimpiadę, zapoznać się z danymi zagadnieniami, poszukać sobie potrzebnych informacji. Tak naprawdę to pierwsza klasa to zaznajomienie się z tymi olimpiadami, a druga klasa to próbowanie w czym jesteśmy dobrzy, takie typowe odnajdywanie się w swoim temacie.-  Mówią maturzyści.

- Dla mnie największym zyskiem jest wiedza, którą  zdobywam, bo akuratnie jest to taki temat który jest bardzo aktualny, praktyczny i wykorzystuję go w swoim życiu. I teraz widzę, że są rzeczy o których przeczytałam a później mi się przydały w życiu. Ale dla osób które chcą zysków bardziej materialnych no to przede wszystkim jeśli jesteśmy w klasie maturalnej możemy wygrać indeks na wymarzoną uczelnie. A poza tym to jakieś nagrody rzeczowe i też ważny jest tytuł laureata, bo jeżeli staramy się o studia i mamy w papierach tytuł laureata to dużo nam to daje.- Mówi Julia.

Macie/Masz dla nas jakieś rady, co do brania udziału w Olimpiadach?

- No to przede wszystkim uczyć się. Tak naprawdę to znalezienie sposobu nauki, opracowanie pewnych filozofii no i przede wszystkim zmuszanie się do pracy. Wydaje się najtrudniejsze, aby się zmusić, wyznaczyć sobie najlepiej jakąś konkretną ilość wiedzy oraz konkretną ilość godzin ile chce się pracować, itd. Wyznaczenie to jedna rzecz, oczywiście ambitna. A druga rzecz to wypełnienie. No i tak na prawdę nie ma w tym wielkiej filozofii, praca po prostu praca.- Mówią trzecioklasiści.

-Oo ciężka praca. W ogóle najlepiej jest jak ktoś przygotowuje się do Olimpiady to niech poświęci się temu w całości i zostawić sobie wszystko nawet jeżeli to będzie kosztem na przykład jedynki w szkole, to i tak warto to zostawić. Ja osobiście robiłam to tak trochę dwutorowo, z jednej strony robiłam prawo jazdy a z drugiej strony przygotowywałam się do olimpiady no i później miałam taki stres. A więc lepiej poświęcić się całkiem temu przygotowaniu i wtedy naprawdę są efekty tylko trzeba dużo pracować i ciężko.- Mówi Julia.

Jakie są wasze największe osiągnięcia?

- Jestem finalistą Ogólnopolskiej Olimpiady Historycznej. W tym roku jestem laureatem w wojewódzkim etapie Olimpiady Historycznej zorganizowanej przez Towarzystwo Historyczne. - Mówi Michał Malski.

-Nasza trójka (Michał Witczak, Piotr Wołowiec i Kacper Szpytma)dostaliśmy się do 2 etapu Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy o Państwie i Prawie.- Mówi Michał Witczak.

-Ja jestem laureatem etapu okręgowego  Olimpiady Wiedzy o Bezpieczeństwie i Obronności Państwa. W marcu jadę do Warszawy, aby zawalczyć o wygraną. Ta olimpiada mnie zainteresowała, trafiła w moje zainteresowania. Najważniejsze jest to, abyście z pośród tych wszystkich olimpiad wybrali tą, która was najbardziej interesuje.-  Mówi Michał Daszkiewicz.

-Olimpiada Wiedzy o Mediach jest moją pierwszą.- Mówi Julia.

Jakie przedmioty rozszerzacie/rozszerzasz? Co wpłynęło na ten wybór?

- Większość z nas w gimnazjum już wiedziała co chce robić i w jakim iść kierunku. Jesteśmy na profilu prawniczym i ciągle w tym kierunku brniemy.  Rozszerzamy historię, WOS, język angielski i język polski.- Mówią maturzyści.

-Język angielski, język polski i geografie, ale tylko język  polski zalicza się do tych przedmiotów, które były na Olimpiadzie, a można by powiedzieć, że było ich tam aż 10, włączając tam technikę, informatykę i inne.- Mówi Julia.

Czy żałujecie, że zaczęliście brać udział w tych olimpiadach?

-Nigdy nie żałowałem. Trochę stresu było w 1 i 2 klasie. Ale na tym można tylko zyskać, a nie stracić. To prawda że trzeba się więcej pouczyć, ale po jakimś czasie nie będziesz tego żałował.- Mówi Kacper Szpytma.

-Jak przyszedłem do 1 klasy to powiedziałem, że strasznie nie lubię WOSu, ale okazało się, że wolę teraz bardziej WOS niż historie. Profesor Duliban zmienił mój światopogląd przez te olimpiady. Czasami byliśmy już na niego wkurzeni w 1 i 2 klasie, czasami w 3. Gdy okazało się że nie idziemy na j.polski, ponieważ tego samego dnia piszemy olimpiadę. Potem musimy nadrabiać to co było na lekcji, bo idziemy na olimpiadę, albo nie idziemy na j. angielski następnego dnia i masz przewalone.- Mówi Michał Daszkiewicz.

-Ja miałem olimpiadę w ten sam dzień co była studniówka. To było 14 stycznia. Pojechałem na  godzinę 9.00 na Uniwersytet Rzeszowski pisać. Przez trzy godziny pisałem prace o objawach kryzysu w RP w połowie  XVII wieku. Wróciłem do domu między 15 a 16, a studniówka była o 19. Bawiłem się dobrze. – Mówi Michał Malski.

Dziękujemy za poświęcony nam czas i podzielenie się z nami swoimi doświadczeniami. Udzieliliście nam rad, które z całą pewnością wykorzystamy w naszych przygotowaniach do Olimpiad. Z naszej strony życzymy wam wielu sukcesów w olimpiadach oraz satysfakcji z uzyskanej wiedzy.

Podsumowując:

w olimpiadach i konkursach  na etapie szkolnym wzięło udział z klas drugich 48 uczniów, pierwszych 8 uczniów, trzecich 5 uczniów, Łącznie 61 uczniów.

SUKCESY:

Olimpiada Wiedzy o Bezpieczeństwie i Obronności

Do etapu centralnego zostali zakwalifikowani  następujący uczniowie : Michał Daszkiewicz , Sylwia Trojnar. Etap centralny odbędzie się  24-25 marca 2017 r. w Warszawie .

Olimpiada Wiedzy o Państwie i Prawie

Do etapu okręgowego zostali zakwalifikowani Piotr Wołowiec, Kacper Szpytma, Michał Witczak, który odbędzie się 1.03.2017 r. na WSPiA w Rzeszowie.

Olimpiada Historyczna

Ostatecznie do etapu okręgowego został zakwalifikowany Michał Malski, który uzyskał tytuł laureata i został typowany do etapu centralnego.

Olimpiady Wiedzy o Mediach Do etapu centralnego została  zakwalifikowana  uczennica Julka Jędruchów.

Pozostałe olimpiady i konkursy , w których wzięliśmy udział:

Olimpiada Wiedzy o Prawie,

Olimpiada Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym,

Ogólnopolska Olimpiada Wiedzy Prawniczej,

Podkarpacki Konkurs Wiedzy o Bezpieczeństwie,

Konkurs ,,Elżbieta Zawacka - Kobieta w generalskich szeregach”.

Patrycja Róg

Karolina Ilasz

Jakub Bembenik

Konrad Lech