SpotkaniaMimo, że wielkimi krokami zbliżają się wakacje w naszym liceum wiele się dzieje.  22 czerwca 2012 gościliśmy w naszej szkole prezesa Sądu Rejonowego w Łańcucie. Pan Dariusz Zrębiec chętnie udzielał odpowiedzi, opowiadał o pracy sędziego i jego obowiązkach, przywilejach. Wrócił do podziału władzy Monteskiusza i narodzin państwa ,, trzech władz”. Opowiadał nam o statusie sędziego i immunitecie, ale jednocześnie stwierdził iż on sam wolałby zwyczajnie płacić wszystkie mandaty za przekroczenie prędkości.

Podkreślał, że sędziowie muszą być dobrze wynagradzani bo muszą być niezawiśli zatem jest konieczność zapewnienia  im niezależności finansowej. Polscy sędziowie w skali europejskiej są dość słabo wynagradzani, bowiem pensja np. sędziego w Irlandii to krocie polskich realiów. Ten zawód ma nienormowany czas pracy- nasz gość wiele razy musiał pracować w Boże Narodzenie. Poznaliśmy różnicę miedzy prawdą obiektywną a prawdą sądową. Pierwsza z nich dotyczy poznania rzeczywistych okoliczności i działań, zaś druga decyzji na podstawie materiału dowodowego i wychodzących z niego wniosków. Młodzież pytała o ‘’ trudne sprawy” prowadzone przez pana sędziego. Nasz gość podał dwa rodzaje spraw szczególnie trudnych: przestępczość gospodarcza oraz molestowanie seksualne. Sędzia także bardzo często powraca do spraw z przeszłości. Pan Prezes SąduTen zawód wiążę się z pewnym ryzykiem np. zastraszeniem, którego także nasz gość doświadczył. Przyznał jednak, że najbardziej boi się o swoją rodzinę. Zawód sędziowski determinuje także życie osobiste, dlatego należy uważać na miejsca, w których można spotkać oskarżonych np.: restauracja czy mechanik samochodowy. Pan Dariusz swój dzień zaczyna o 6.00, wraca do domu ok. 16.00 a pracę ,, tak naprawdę” kończy o 22.00. Poznaliśmy rolę apelacji w karierze sędziego, rozdział pieniędzy na wymiar sprawiedliwości, pracę w domu oraz pełnienie funkcji prezesa. Kolejnym blokiem pytań był te dotyczące reformy sądownictwa. Nasz gość twierdził, ze nie przyniesie ona żadnych oszczędności w Skarbie Państwa. ,, Zmienią się tylko tabliczki na sądzie” – dodał i podkreślił, że sąd w Łańcucie jest bardziej obciążony niż ten w Rzeszowie. Wreszcie padły pytania o karierę zawodową. Nie trzeba mieć prawniczych korzeni, aby zrobić karierę w sferze prawnej. Ten zawód wiąże się z dużym obciążeniem psychicznym oraz licznym szkoleniami z wielu dziedzin, choćby właśnie z psychologii. To zawód wielkiej koordynacji, gdyż sędzia w trakcie procesu musi wykazać: merytoryczne przygotowanie, proceduralność, sprawy techniczne związane z zeznaniami, przekład zeznań na formularze, koncentrację. Liczne eksperymenty pokazały, że zwyczajny człowiek nie byłby w stanie ogarnąć tego wszystkiego cały czas zachowując poprawność procesową i jasny umysł dotyczący wyroku. Sędzia to człowiek, który ma los ludzki w swych rękach, musi podjąć samodzielną decyzję, nie ulegać naciskom politycznym i zmierzyć się z  ewentualnymi wyrzutami sumienia. Mimo tego otrzymał ogromny mandat zaufania, bowiem ma możności decyzji o drodze życiowej człowieka. Jest to zawód trudny, zawód dla ludzi o mocnych nerwach, wielkim intelekcie i nieprzeciętnym charakterze, sprawiedliwości oraz uczciwości. Od kondycji sędziów zależy kondycja całego wymiaru sprawiedliwości oraz całego państwa demokratycznego bo to oni stoją na straży idei ładu społecznego. ,, Sprawiedliwość w karaniu a nie surowość uświęca siłę prawa”- mawiał Monteskiusz. Nasz gość zapytany czy, gdyby miał wybór to wybrałby zawód sędziego odpowiedział: ,, To zależy od tego, kiedy mnie o to zapytają!”. Po chwili jednak dodał z uśmiechem: ,, Dzisiaj akurat tak!”.

            Młodzież zgodnie przyznała, że spotkanie z panem Dariuszem było ciekawym i żywym dotknięciem wiedzy, którą znamy z podręczników. Pozwoliło to nam poznanie świata prawa od kulis, wad oraz zalet tego zawodu oraz jego ogromnej roli w państwie, które musi dać przeciętnemu człowiekowi to elementarne poczucie sprawiedliwości. Mimo to na spotkaniu dało się wyczuć strach. Nie był on związany z obawą zadawania pytań, którymi młodzież zasypała pana prezesa, ale z wielką burzą, która tak jak my pana sędziego, zasypała nas serią efektownych … błyskawic.

                                                                                            Mateusz Kucab